Dwa zespoły reprezentujące gminę Dobrzeń Wielki w IV lidze – LZS Kup i TOR Dobrzeń Wielki – dotychczas nie wygrały wiosną żadnego meczu. Niedzielne (24 kwietnia) derby pomiędzy tymi dwoma zespołami miały być meczem, w którym jedna z tych ekip się przełamie. Po emocjonującym, wyrównanym spotkaniu górą był LZS Kup.
Mecz rozpoczęły dynamiczne sytuacje obu drużyn, jednak nie oglądaliśmy żadnego solidnego strzału na bramkę. W 12. minucie sfaulowany został napastnik TOR-u, Karabin, a po uderzeniu z rzutu wolnego piąstkował Wnuk. LZS wyprowadził szybką kontrę, do piłki doszedł Bojar, ale pod jego nogami błyskawicznie znalazł się bramkarz TOR-u, Robert Szmielak, który przerwał atak napastnika. Chwilę potem swoje szanse mieli piłkarze obu zespołów: Komor oraz Sobczak, jednak obaj zostali złapani na spalonym. W 24. minucie bliski szczęścia był Butrym, który wykorzystał dośrodkowanie Marcinowa i przelobował bramkarza TOR-u, ale piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Na atak gospodarzy odpowiedzieli kolejno Karabin i Szymański. Strzał tego pierwszego obronił bramkarz, a drugiego minął słupek. Wtedy Kup znów zaatakowało kolejny raz – w 29. minucie spróbował Bojar, ale przeszkodził mu Rozwadowski, a minutę później minimalnie koło bramki strzelił Marcinów. TOR nie odpuszczał – prawym skrzydłem pobiegł Karabin, który dograł Komorowi prosto na ósmy metr. Pierwszy jednak był Wnuk, który zawisł nad Komorem i wypiąstkował piłkę.
Wynik, w 37. minucie otworzył Tomasz Komor, który wykorzystał spowodowane wrzutem z autu zamieszanie i lekkim strzałem pomiędzy zawodnikami posłał piłkę do siatki.
Zaraz po zamianie stron, LZS Kup próbował wyrównać z dwóch kolejnych rzutów różnych. Po drugim z nich dobijał Bojar, ale strzał zablokował Wolniaczyk. Szybką kontrę wyprowadzili Dobrzeniacy. Po podaniu Karabina, Luptak miał przed sobą tylko bramkarza, jednak źle przyjął piłkę, która momentalnie znalazła się za nim i zawodnik musiał zagrać kolegom do tyłu.
W 57. minucie w polu karnym TOR-u zrobiło się gorąco, na bramkę uderzył Kampa, piłka przetarła jednego z zawodników Dobrzenia, po czym wpadła powoli do bramki Szmielaka, który odprowadził ją wzrokiem do siatki nawet nie interweniując.
TOR potrzebował kilku minut, aby ochłonąć, po czym Wnukowi zagroził dobrzeński obrońca – Marek Rozwadowski. Zawodnik oddał siarczysty strzał – na nieszczęście TOR-u – w poprzeczkę.
Po grze obu zespołów było widać, że remis nie satysfakcjonuje żadnego z nich. Gra przenosiła się od jednej do drugiej bramki, ale piłka nie znalazła się w żadnej z nich.
W 82. minucie szansę z rzutu wolnego miał Bojar, jednak trafił w piłkołap. Ten sam zawodnik w 88. minucie zafundował kibicom z Kup eksplozję radości wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego i trafiając decydującą bramkę na 2:1. – Wygrana przeciwko TOR-owi cieszy nas podwójnie, bo jest to nasz pierwszy w rundzie wiosennej komplet punktów, w dodatku zdobyty w derbach – podsumowuje Łukasz Bojar.
W poprzednich meczach mieliśmy trochę mniej szczęścia, ale dziś nareszcie zgarnęliśmy 3 punkty. Licząc rozgrywki pucharowe jest to nasze trzecie z rzędu zwycięstwo nad TOR-em Dobrzeń Wielki – mówi Grzegorz Świerczek, trener LZS-u Kup.
Ciężki, derbowy mecz, obarczony ryzykiem. Po zawodnikach obu zespołów widać było zdenerwowanie. Sytuacji mieliśmy dużo, szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy – podsumowuje mecz Wojciech Lasota, trener TOR-u Dobrzeń Wielki.