Po raz pierwszy w tym sezonie wygrywamy dwa mecze z rzędu, co cieszy tym bardziej, że obydwa spotkania wygraliśmy z wyżej notowanymi przeciwnikami. Spotkanie w Dobrzeniu Wielkim jeszcze na dobre się nie rozpoczęło, a OKS już prowadził 1:0.Bienias świetnie wypuścił Hobera, który wbiegł w pole karne i idealnie dograł po ziemi do Brzenski, który lewą nogą z 7 metrów dopełnił formalności. Spotkanie lepiej nie mogło się dla nas rozpocząć i mogliśmy się cofnąć i czyhać na kontry. Szczególnie aktywny był Brzenska, który w 7 minucie uderzał głową, niestety nad bramką. Chwilę później próbował szczęścia uderzeniem z woleja z 17 metrów, ale piłka przeszła nieznacznie obok bramki. TOR próbował się odgryźć i efektem tego była poprzeczka po strzale jednego z pomocników gospodarzy. Potem próbował Bienias, ale bramkarz poradził sobie z kąśliwym uderzeniem naszego pomocnika. W 25 piątej minucie Brzenska odwdzięczył się Hoberowi, a była to kopia akcji z 3 minuty. Riemann wypuścił Brzenske, który pociągnął po skrzydle i mocno po ziemi dośrodkował do Hobera, który zamykał akcję i pokonał bramkarza gospodarzy. Druga bramka uspokoiła mecz, ale to TOR dalej atakował. W 36 minucie straciliśmy bramkę.Sieńczewski dośrodkował z rzutu wolnego, nasi obrońcy wybili piłkę, ale niepilnowany został obrońca gospodarzy, który nie był na spalonym i gdy piłka wróciła w nasze pole karne spokojnie ją opanował i pokonał Sładka z 8 metrów. Bramka ożywiła gospodarzy i dalej uderzali z dystansu, ale wszystkie strzały były niecelne. OKS mógł mocno zakończyć pierwszą połowę, ale strzał głową Brzenski wybił obrońca z linii bramkowej.
Na drugą połowę obie ekipy wyszły bez zmian. TOR mógł szybko wyrównać. Po rzucie wolnym bitym z 30 metrów do piłki wyszedł Sładek, ale uprzedził go obrońca gospodarzy. Na nasze szczęście uderzył nad bramką. W 59 minucie byliśmy bardzo blisko strzelenia bramki. Podręcznikowo wykonany rzut rożny strzałem zakończył Riemann, ale niestety piłka zatrzymała się na słupku. Chwilę po tym Górka niecelnie uderzył z 17 metrów. Niestety sami sprokurowaliśmy sytuację dla TOR-u.Świerc nie trafił w piłkę i przejął ją napastnik gospodarzy, ale w porę zareagował Sładek i oddalił niebezpieczeństwo. W 66 minucie było 3:1. Asystę zaliczył Kowalczyk, który lekko trącił piłkę do Hobera, który nie był na spalonym i ze spokojem wykończył akcję. Niestety radość nie trwała długo. W następnej akcji Luptak strzelił kontaktową bramką. Zamieszanie w naszym polu karnym, nie umiemy wybić piłkę i Luptak z 10 metrów technicznym, mierzonym uderzeniem pokonuje Sładka. TOR poszedł za ciosem i wyrównał stan meczu. Wrzutka w pole karne, po raz kolejny zamieszanie w naszym polu karnym, z którego nie umiemy wyjść i Luptak wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. TOR grał długie piłki i często przynosiło to efekt. Niestety nasza obrona nie umiała sobie z nimi poradzić i w bardzo prosty sposób traciliśmy bramki. Do końca meczu TOR przyciskał i tylko Sładkowi zawdzięczamy to, że nie straciliśmy bramki, ponieważ w 87 minucie fenomenalnie obronił uderzenie z 13 metrów, które wielu widziało w siatce. OKS grał do końca i dopiął swego. Wprowadzony na ostatnie dwie minuty Krzyminski(tydzień temu nie załapał się do 18 meczowej) zagrał świetną długą piłkę do Hobera, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam i zapewnił nam trzy punkty. To była ostatnia akcja meczu, jakże fantastyczna akcja! Tydzień temu Bienias zdobył 3 bramki, dzisiaj to samo uczynił Hober. Może to nowa tradycja?
Wygrywamy w Dobrzeniu w pięknych okolicznościach. To był typowy mecz walki, w którym nikt nie odstawiał nogi i to się opłaciło. Zagraliśmy mądrze i mimo, że nie ustrzegliśmy się błędów w obronie to strzeliliśmy o jedną bramkę więcej i dopisujemy do naszego dorobku 3 punkty!